Marzyłem o literce „B”, ale nie ma jej w prezentowanym haśle. Trasę w kształcie litery „D” wykonałem naturalnie na Bałutach. Najpierw przejechałem się rowerem żeby sprawdzić, jak wybrana przeze mnie droga wygląda na mapie aplikacji, zweryfikowałem ewentualne błędy i ruszyłem na pieszą wycieczkę. Całą trasę towarzyszył mi kolega Jarosław. Pojawił się też Sebastian z kamerą… niech pewne zarejestrowane obrazy pozostaną tajemnicą, ale sporo krzyczałem. Nie jestem dobry w chodzeniu, bowiem wszędzie śmigam rowerem. Przeszedłem. Choć niemalże ciągle padało, do celu dotarłem suchy. Przypadek?
Dziękuję bardzo!